.

.

UWAGA! Wszystkie treści, materiały oraz elementy graficzne umieszczone

w tym serwisie są własnością prywatną i są chronione prawem autorskim.

piątek, 22 maja 2015

CORAZ BLIŻEJ... (WRĘCZENIE KRZYŻY MISYJNYCH)

Na dzień 26 kwietnia A.D. 2015 czekaliśmy długo...

...po zakończeniu rekolekcji w Jastrzębiej Górze
udaliśmy się prosto do prastarego Gniezna,
gdzie z rąk Nuncjusza Apostolskiego w Polsce abp Celestino Migliore... 
(na zdj. plac przy bazylice w Gnieźnie w czasie uroczystości)

sobota, 16 maja 2015

piątek, 15 maja 2015

BLISKO...

Koniec roku zbliża się wielkimi krokami. 
Wzorem więc zacnych poprzedników wystawiamy na widok publiczny nasze kursowe tablo :)  

wtorek, 24 lutego 2015

W CFM JEST FAJNIE (w Pieniężnie też)

Misjonarze pracują na niwie Pańskiej na pierwszej linii frontu.
Zanim się jednak wyjedzie, Centrum Formacji Misyjnej gwarantuje szerem wrażeń. 
Ot choćby wypad do Pieniężna. 

środa, 28 stycznia 2015

WYWIADziki...

Pewnego pięknego dnia uzbrojony w mikrofon ruszyłem w pielgrzymkę po pokojach CFM...
oto efekt cięęęężkiej pracy:

wtorek, 16 grudnia 2014

ŚWIADECTWO KS. MATEUSZA DZIEDZICA, cz. III

Centrum Formacji Misyjnej jest domem dla wszystkich misjonarzy.
O porwaniu, pobycie w niewoli i o bezgranicznym zaufaniu Bogu
opowiadał ks. Mateusz Dziedzic,
misjonarz w Republice Środkowoafrykańskiej


 Publikujemy trzecią i ostatnią część świadectwa ks. Mateusza

UWAGA! Poniższy materiał jest własnością prywatną. Jest więc chroniony prawem autorskim. Kopiowanie i wykorzystywanie w całości lub części jest prawnie zabronione. 


„Odprawialiśmy Msze Święte, byliśmy wspólnotą. Po dwóch tygodniach miałem pokój serca. Zgodziłem się, że Panie Boże taka Twoja wola. Ofiaruję to cierpienie za moje grzechy. I oczywiście miałem takie spojrzenie na swoje życie i swoje kapłaństwo, niesamowite przeżycia duchowe, dotknięcie Pana Boga w tym wszystkim. Zgodziłem się z Jego Wolą. Przebaczyłem. Bardzo łatwo przychodzi mi teraz przebaczać, bo wiedziałem, że jak im przebaczę, to wróci pokój. I wrócił pokój mojego serca. Miałem takiego powera wewnętrznego. Po trzech tygodniach już widziałem, że więźniowie byli zmęczeni. Ja głosiłem im kazania. Pan Bóg cały czas podpowiadał mi co mam mówić. Mówiłem z języku francuskim i języku sango, a później miałem rozmowę z nimi. Niesamowite były rozmowy. Przeżywaliśmy Niedzielę Chrystusa Króla. Przeżywaliśmy Wszystkich Świętych i Dzień zaduszny. Ludzie pytali mnie – a byli wśród nas także protestanci i muzułmanie – jak to jest z tym kultem świętych. Kim są święci. Jak to się zostaje świętym. Wymieniali mi imiona świętych, których znali. Jana Pawła II znali, bo był u nich w 1985 roku. Ja im tłumaczyłem wszystko…